Shokei Matsui oraz Norwegia, jako kolebka skoków narciarskich



Hejka Kochani! 
To znowu ja;) Tym razem przychodzę do Was z historią jednego z najlepszych uczniów Masutatsu Oyamy.
 Mówię tutaj o Shokei Matsui, który w ekspresowym tempie zdołał zdobyć czarny pas w karate kyokushin. Treningi rozpoczął w wieku 13 lat, a po trzech latach intensywnego szkolenia, mając zaledwie 16 lat, zdobył czarny pas, co jest niebywałym osiągnięciem. W wieku 22 lat (1985 rok) wygrał Mistrzostwa Japonii, a dwa lata później został najmłodszym w historii Mistrzem Świata, zdobywając złoty medal na IV Mistrzostwach Świata Open Karate Kyokushin. Za jedno z większych jego osiągnięć można uznać również pomyślne przejście Hyakunin Kumite (największa próba w karate kyokushin). Karierę zawodnika zakończył w wieku 23 lat, w obawie przed ewentualnymi przegranymi. Wolał zostać zapamiętany jako mistrz, który wygrał 50 pojedynków z 56 przebytych. 
W 1992 roku Shokei Matsui otworzył własne dojo w Tokio, a Masustatsu Oyama mianował go Branch Chief’em. Po śmierci Oyamy został Kancho organizacji IKO, która potem rozpadła się na szereg innych organizacji, o czym jeszcze wspomnę w przyszłych postach.
Teraz chciałabym przejść do sportowej ciekawostki. Czy wiecie, że pierwszym skoczkiem narciarskim był Sondre Norheim, a miało to miejscu w Norwegii na początku XIX wieku.
Nie dziwne więc jest, że Norwegowie jako naród są uznawani za jednych z najlepszych skoczków narciarskich, ale właśnie- jako naród. Co ciekawe w rankingach top 5 najlepszych skoczków w historii, nie ma żadnego Norwega. Oczywiście rankingi są subiektywne, ale wspomniane top 5 raczej zamienia się miejscami w poszczególnych rankingach, aniżeli ustępuje miejsca komuś z dalszych pozycji. Dlatego tym bardziej powinniśmy być dumni, że w top 5 najlepszych skoczków historii mamy dwóch Polaków- Adama Małysza i Kamila Stocha. Jest to niebywały sukces, zważając na to, że nasza ,,skokowa” historia jest dużo uboższa niż np. wspomnianych przeze mnie wcześniej Norwegów. Ale o Małyszu i Stochu, a także innych polskich i zagranicznych skoczkach będzie jeden z kolejnych postów, a tym samym ja się z Wami żegnam. 
Do zobaczenia!


Komentarze